wtorek, 21 października 2008

nieżal

wietrzeją moje ukochane kiedyś książki
pieczołowicie złożone w głowie w szufladzie z fiszką  w a ż n e
dotykam ich i pękają jak bańki z płynu ludwik
spływają po mnie zostawiając suche pióra

trochę się dziwię
ale nie bardzo

żelazo rozgrzane do czerwoności dotyka zimnej wody i jedyne co ma do powiedzenia to tssssss.....

jakoś tak przyjemnie lekko i tyle jeszcze nieodkrytych wersów

aha. niektóre nie pękają.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...


WSZYSTKIE TEKSTY, FILMY, FOTOGRAFIE I RYSUNKI UMIESZCZONE NA TYM BLOGU, SĄ WŁASNOŚCIĄ MOJĄ LUB AUTORÓW, KTÓRZY UDZIELILI ZGODY NA ICH PUBLIKACJĘ.
KOPIOWANIE I ROZPOWSZECHNIANIE BEZ ZGODY MOJEJ LUB AUTORÓW JEST ZABRONIONE.
© Katarzyna Wasilkowska