piątek, 10 października 2008

brzuch

miewam potrzebę świeżości
spotkania z czymś absolutnie nowym
nietkniętym myślą słowem czynem
jak czysty zeszyt z papiernika
albo nowa książka
albo kamilowy synek
noworodki pachną tak wzruszajaco kwaśno
...
patrzę na mój brzuch
na fatalnie ochrzczone rozstępy
pojawiły się gdy zaczęłam gniazdować julię
brzuch
pęczniał, dyniał - właściwie powstawał dopiero
nie pamiętam go sprzed ciąży
wreszcie zaczął królować, reszta była doczepiona tylko
zbrązowiał i przemiedził się brunatną pionową linią
niewiedzieć kiedy, dokonywały się na powierzchni eksplozyjki, tworzyły mikrokaniony
jakby pępek zaczął wysyłać świetliste niteczki
bo w centrum właśnie, wokół pępka, węzełka, który skrywał tajemnicę moją i mamy mojej tylko, pojawiły się migotliwe hologramy, połaćki niczym macica perłowa
wystawiałam nagi brzuch do słońca, kołysałam nim łagodnie, po wielorybiemu dostojnie
wtedy przez rozdartą skórę mogłam zajrzeć do innych światów
może stamtąd przypływała julia
może stamtąd wtarabanił się maks
teraz można go ścisnąć i cofnie się bezbronnie milionem jedwabnych zmarszczek
 karbowana bibułka
trzeba narobić ozdób choinkowych i dogałązkować drutem
trzeba unikać wiatru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...


WSZYSTKIE TEKSTY, FILMY, FOTOGRAFIE I RYSUNKI UMIESZCZONE NA TYM BLOGU, SĄ WŁASNOŚCIĄ MOJĄ LUB AUTORÓW, KTÓRZY UDZIELILI ZGODY NA ICH PUBLIKACJĘ.
KOPIOWANIE I ROZPOWSZECHNIANIE BEZ ZGODY MOJEJ LUB AUTORÓW JEST ZABRONIONE.
© Katarzyna Wasilkowska