z wad wykułam łańcuch
przywiązałam się nim do problemów
najsilniejszym ogniwem jest dalekowzroczność
nie widzę
tego co przed nosem
nie przyjmuję odpowiedzialności
za to jaka jestem
ciągle gdzieś gubię okulary
horyzont jest magnesem dla oczu
niepostrzeżenie leczę rany
odpieram ciosy
trwam w nawałnicach
i dygoczę ślepiąc w horyzont
toczy mnie zło,
które nigdy nie nadeszło
gdzie są okulary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz