aktorką to bym nigdy nie została, za mało rozwiązła byłam na tyle obłapiania. ale talent miałam, co to to tak. jak wystawialiśmy "madejowe łoże", to co raz reżyser mnie mówił, pokaż zosiu, pokaż, jak to trzeba zagrać.
jedna taka była. wychodziła na środek, biedrami zarzucała, oczami rolowała, ramionka wykręcała, usta ściągała, taaaam otowisi! na menekiiiiinie!
wtenczas reżyser wołał, nie, nie, nie, zosiu, pokaż jak to trzeba zagrać.
szłam na środek i mówiłam swobodnie, normalnym głosem, tam oto wisi, na manekinie.
a reżyser mówił, tak, tak trzeba grać!
bo ja byłam naturalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz