nie zawsze byłam duża
mama pachniała ładnie
tata pachniał taśmą z maszyny do pisania
babcia pachniała racuchami
dziadek pachniał gorącym mlekiem
goście pachnieli zmieloną kawą
niedziela pachniała jajecznicą
lato miało kolor żółty
zima była biała
dzieci były różowe
mordercy byli czarni
złodzieje mieli kolor szary
kościółek był złoty
burdel był czerwony
a muzyka gotowała się w żyłach
nie pamiętam co było dobre a co było złe
wszystko było jasne.
potem przyjechał ten facet w tym wielkim samochodzie z tą piękną kobietą.
pachniał ropą naftową, dymem lepszych fajek, i kosztowną likierą, i drogą perfumą, i tą piękną kobietą.
wszystko go śmieszyło i wszystko go wzruszało. rozdawał gumy balonówy i mówił, że jesteśmy głupi.
pokazał jak
wymieszać wszystkie kolory ze wszystkimi zapachami
wymieszaliśmy dokładnie
teraz świat ma taki właśnie kolor i taki właśnie zapach
muzyka gotuje się w jelitach.
i wciąż pamiętamy tamte zapachy, kolory, smaki...
OdpowiedzUsuń