wcisnęła mu już swój klucz, głowę, ręce, brzuch, po kolei całą resztę.
z sercem było najtrudniej,
maskowała jajecznicą
zakopywała pod surówką
przykrywała pierogami
odsyłał talerz do kuchni, z sercem, co sekundę niemrawo podrygującym.
w końcu powiedział:
daj je
tylko
obierz ze skórki. mama zawsze obierała ze skórki.
uwielbiam Twoje teksty, niewiele słów, dużo treści
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
To ja tak samo jak wyżej w komentarzu :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia