znowu sabat krawieckich manekinów
cecylia, córeczka krawcowej z kamiennej góry, jak co tydzień
pod deską do prasowania
rozsypuje szpilki i zbiera magnesem
szpilki dzwonią i szeleszczą do taktu
ledwo słychać
manekinom wystarczy
cecylia nie zjada skórek od chleba
wszystkie przechowuje w pudełku po tych bucikach, co kiedyś były lakierkami
białymi
zdarły sie czubeczki i kreda nie pomaga
nie błyszczą już
cisną w palce
aż przed oczami zaczynają kręcić się koła
i takie kolorowe plamy
albo gwiazdki.
z chleba lubi tylko to miękkie. jeśli jest miękkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz